- Poczekaj! - krzyknęła szatynka, zauważając swoją przyjaciółkę skręcającą w uliczkę obok.
Dziewczyna odwróciła się
zdezorientowana i uśmiechnęła się szeroko gdy Luiza rzuciła się
jej na szyję. Obie zaśmiały się serdecznie i nie oszczędzały
sobie czułości. Nie widziały się od bardzo dawna, kiedy to Lu
trzy lata temu wraz z rodzicami i starszym bratem wyprowadziła się
do Norwegii. Przyjaciółki wzięły się pod ręce i ruszyły
śmiejąc się oraz wspominając podstawówkę.
Weszły do jednej z pobliskich
kawiarenek i zamówiły po kubku gorącej czekolady z bitą
śmietaną. Usiadły naprzeciw siebie. Luiza rozejrzała się
zdezorientowana.
- Jej, ile się tutaj się zmieniło! - westchnęła, wspominając dawny wygląd kafejki.
- No cóż – zaczęła Emilia – przynajmniej urok nie zniknął.Uśmiechnęły się i zaczęły pić swoje napoje, które właśnie przyniósł kelner. Zaczęły na nowa swoją rozmowę, tym razem o szkole. Wakacje zaczęły chylić się ku końcowi, a było jeszcze tyle spraw do załatwienia...Od autorki: Wybaczcie, nie mam pojęcia dlaczego robią się kropki zamiast myślników :'(